Info
Ten blog rowerowy prowadzi staahoo z miasteczka Łódź. Mam przejechane 20682.23 kilometrów w tym 284.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.40 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 44296 metrów.
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2019, Wrzesień1 - 0
- 2017, Wrzesień1 - 3
- 2017, Sierpień2 - 1
- 2017, Lipiec9 - 5
- 2016, Wrzesień1 - 0
- 2016, Lipiec1 - 3
- 2016, Czerwiec1 - 0
- 2016, Maj1 - 2
- 2015, Grudzień1 - 3
- 2015, Listopad5 - 3
- 2015, Październik8 - 0
- 2015, Styczeń1 - 0
- 2014, Listopad2 - 0
- 2014, Październik2 - 9
- 2014, Wrzesień2 - 3
- 2014, Lipiec10 - 17
- 2014, Czerwiec2 - 6
- 2014, Maj4 - 3
- 2014, Marzec4 - 10
- 2013, Wrzesień2 - 0
- 2013, Sierpień13 - 5
- 2013, Lipiec6 - 3
- 2013, Czerwiec2 - 5
- 2013, Maj8 - 10
- 2012, Grudzień1 - 2
- 2012, Listopad3 - 3
- 2012, Październik2 - 5
- 2012, Wrzesień2 - 1
- 2012, Sierpień8 - 0
- 2012, Lipiec11 - 4
- 2012, Czerwiec3 - 2
- 2012, Maj5 - 11
- 2012, Kwiecień5 - 0
- 2012, Marzec1 - 3
- 2011, Listopad1 - 5
- 2011, Październik3 - 0
- 2011, Wrzesień4 - 11
- 2011, Sierpień8 - 7
- 2011, Lipiec3 - 9
- 2011, Czerwiec4 - 2
- 2011, Maj4 - 8
- 2011, Kwiecień7 - 13
- 2010, Listopad4 - 12
- 2010, Październik7 - 10
- 2010, Wrzesień3 - 1
- 2010, Sierpień4 - 2
- 2010, Lipiec12 - 11
- 2010, Czerwiec6 - 4
- 2010, Maj7 - 6
- 2010, Kwiecień6 - 9
- 2010, Marzec3 - 14
- DST 134.60km
- Czas 05:25
- VAVG 24.85km/h
- VMAX 47.20km/h
- Podjazdy 320m
- Sprzęt 2danger
- Aktywność Jazda na rowerze
...a, teraz Cibórz i Lidzbark
Czwartek, 18 sierpnia 2011 · dodano: 26.08.2011 | Komentarze 0
DNIA 18 SIERPNIA 2011 POŻEGNAŁEM MOICH PRZYJACIÓŁ W KOCZKU I POKRĘCIŁEM DO CIBORZA POD LIDZBARKIEM ZWANYM PRZEZ JEDNYCH DZIAŁDOWSKIM,A PRZEZ INNYCH WELSKIM DLA ODRÓZNIENIA OD WARMIŃSKIEGO. PRZEZ TEN LIDZBARK PRZEPŁYWA SZYBKO RZEKA WEL, KTORA UPODOBALI SOBIE MIŁOSNICY KAJAKARSTWA. ZAREZERWOWAŁEM POKOIK NA DWIE NOCE W GOSPODARSTWIE PANI KOTECKIEJ I DOTARŁEM DO CIBORZA PRZY PIEKNEJ SŁONECZNEJ POGODZIE. PARE LAT TEMU Z GRUPKA KOLARZY W TEJ SAMEJ AGRO NOCOWAŁEM I GOSPODYNI MNIE PAMIETAŁA PODOBNIE JAK I EKSPEDIENTKA W SKLEPIE PRZY DRODZE DZIAŁDOWO-CIBÓRZ-LIDZBARK, CO MIŁO MNIE ZASKOCZYŁO, ALE MOŻE MAM GĘBĘ ŁATWĄ DO ZAPAMIETANIA.
PO DRODZE ZATRZYMAŁEM SIE NA DŁUŻEJ W NIDZICY I WDRAPAŁEM NA ZAMKOWE WZGORZE, GDZIE W RESTAURACJI POŻARŁEM PORCJĘ NALEŚNIKÓW Z OWOCAMI. W CIBORZU NATOMIAST W SKLEPIE O KTÓRYM WSPOMNIAŁEM KUPIŁEM PĘTO KIEŁBASY , BOCHENEK CHLEBA I DWA PIWA. PRAWIE WSZYSTKO SPOZYŁEM NA MIEJSCU, A POTEM SPACER Z BUTA PO OKOLICY. NASTEPNEGO DNIA TEŻ BYŁO Z BUTA. DO LIDZBARKA, KTÓRY SCHODZIŁEM WZDŁUŻ I WSZERZ.Z CIEKAWOSTEK TO ULICA PODZAMCZE (ZAMKU BRAK), KAMIEŃ Z TABLICA UPAMIĘTNIAJĄCY NIEISTNIEJĄCY CMENTARZ EWANGELICKI, TABLICA UPAMIĘTNIAJĄCA POSTÓJ WOJSK KRÓLA JAGIEŁŁY W DRODZE POD NIEDALEKI TANENNBERG I SZEREG CIEKAWYCH ZABUDOWAŃ W RÓZNYCH CZĘŚCIACH LIDZBARKA. PODCZAS ZWIEDZANIA LIDZBARKA ZASKOCZYŁA MNIE POTEŻNA BURZA I ULEWA. TRZY GODZINY OCZEKIWANIA NA USTAPIENIE SKUTKÓW OBERWANIA CHMURY WYPEŁNIŁO PAŁASZOWANIE DWÓCH POKAŹNYCH PSTRĄGÓW Z PATELNI. PYCHA!Na dziedzińcu zamku w Nidzicy
© staahooWieś Cibórz koło Lidzbarka (warmińsko-mazurskie)
© staahooCibórz k/Lidzbarka (warmińsko-mazurskie)
© staahooCmentarz w Lidzbarku. Groby rodziny Mieczkowskich, dziedziców wsi Cibórz
© staahooW Lidzbarku (nad rzeką Wel)
© staahooJezioro Lidzbarskie
© staahoo
- DST 293.14km
- Czas 11:14
- VAVG 26.10km/h
- VMAX 47.20km/h
- Podjazdy 450m
- Aktywność Jazda na rowerze
Teraz do Koczka !
Niedziela, 14 sierpnia 2011 · dodano: 25.08.2011 | Komentarze 2
Suszenie SPDów
© staahoo
URLOP Z CZKAWKĄ POGODOWĄ, ALE CO ROBIĆ? SIEDZIEĆ W DOMU? POGODA PO UCIECZCE Z KOTLINY KŁODZKIEJ POPRAWIŁA SIĘ WIĘC POSTANOWIŁEM CZMYCHNĄĆ NA MAZURY. GOŚCINY ZGODZIŁ UDZIELIĆ MI MÓJ PRZYJACIEL PUCHOL ZAKOTWICZONY W SEZONIE LETNIM W PUSZCZY PISKIEJ..
Z MAŁYM PLECAKIEM NA 2DANGERA I START WCZESNYM RANKIEM. WARUNKI BYŁY NIEZWYKLE SPRZYJAJĄCE DO W MIARĘ SZYBKIEJ I JEDNODNIOWEJ JAZDY W TYM KIERUNKU I NAWET DWUKROTNE SKĄPANIE SIĘ W DESZCZU NIE BYŁO CZYŚ PRZYKRYM. DESZCZ ZASKOCZYŁ MNIE NA KILKUKILOMETROWYM ODCINKU PRZED SOCHCZEWEM. SŁOŃCE-DESZCZ-SŁOŃCE. PRZED CIECHANOWEM MIAŁEM JUŻ PRAWIE SUCHE MAJTY, ALE TU NIESPODZIEWANIE ZACZĘŁO ZNOWU PADAC. TYM RAZEM DESZCZOWY ODCINEK BYŁ ZDECYDOWANIE DŁUŻSZY. ZACZĄŁEM ROZGLĄDAC SIĘ ZA JĄKĄŚ CZYSTĄ FOLIÓWKĄ, KTÓRĄ MÓGŁBYM OSŁONIĆ KOLARSKIE MAJTY PRZED BRYZGAJĄCĄ Z ASFALTU WODĄ. JAK NA ZŁOŚĆ OKOLICA BYŁA CZYSTA I NAWET W MIEJSKICH KOSZACH ZABRAKŁO FOLIÓWEK. RATUNEK PRZYSZEDŁ Z CMENTARNEGO KONTENERA NA ŚMIECI...PO JAKIMŚ CZASIE ZGUBIŁEM TOREBKĘ, ALE Z KOLEI ZNALAZŁEM IMPREGNOWANE PUDŁO PO PIZZY, KTÓRE OKAZAŁO SIĘ ŚWIETNYM DORAŹNYM TYLNYM BŁOTNIKIEM :-))
PO PRZYJEŹDZIE DO KOCZKA NASTAPIŁA KĄPIEL I KOLACJA-BUFKA, WIELKIE DZIĘKI :-))
- DST 26.80km
- Czas 01:27
- VAVG 18.48km/h
- VMAX 43.90km/h
- Podjazdy 80m
- Sprzęt 2danger
- Aktywność Jazda na rowerze
uCIECZKA Z kOTLINY kŁODZKIEJ
Środa, 10 sierpnia 2011 · dodano: 24.08.2011 | Komentarze 2
CZWARTEGO DNIA POBYTU W KOTLINIE KŁODZKIEJ MORALE NASZEJ GRUPY UPADA TAK NISKO, ŻE UCIEKAMY pociągiem PRZEZ KŁODZKO DO ŁODZI. NIE TYLKO ZAŁAMANIE SIĘ POGODY MIAŁO WPŁYW NA TĘ DECYZJĘ....nuda?Widok na twierdzę w Kłodzku
© staahooPod murami kłodzkiej twierdzy
© staahooDworzec we Wrocławiu
© staahooW kolejowym przedziale rowerowym
© staahoo
- DST 112.80km
- Czas 06:02
- VAVG 18.70km/h
- VMAX 57.20km/h
- Podjazdy 1170m
- Sprzęt 2danger
- Aktywność Jazda na rowerze
Polska-Czechy-Polska
Wtorek, 9 sierpnia 2011 · dodano: 22.08.2011 | Komentarze 0
DZIEŃ TRZECI W KOTLINIE KŁODZKIEJ. NIE MOGŁO STAĆ SIĘ INACZEJ. BYĆ TAK BLISKO CZECH I NIE POJEŹDZIĆ PO TYM PIĘKNYM KRAJU BYŁOBY ZBRODNIĄ. SZYBKO OPUSZCZAMY RADKÓW. TROCHĘ KRĘCENIA I JESTEŚMY W CZECHACH. BROUMOV, MEZIMESTI I ZNOWU POLSKA. WJEŻDŻAMY DO MIEROSZOWA. NA RYNKU TEGO NIECO SENNEGO MIASTECZKA ZJADAMY BANANY I BUŁKI DROŻDZOWE. SPACERUJĘ PO NAJBLIZSZEJ OKOLICY RYNKU. STARE KAMIENICZKI, ODNOWIONE OD STRONY RYNKU, ALE OD PODWÓRZA SYPIĄ SIĘ. RENOWACJA Z PICEM DLA LENIWYCH TURYSTÓW. KRĘCIMY DALEJ I PONOWNIE JESTEŚMY W CZECHACH...TEPLICE NAD METUJI I DALEJ POWRÓT DO POLSKI, DO RADKOWA I RATNA PRZEZ KARŁOW ODCINKIEM SZOSY 100 ZAKRĘTÓW. TUŻ PRZED RADKOWEM KOLEJNA PORCJA DESZCZU :-((Przed wsią Bozanov, Republika Czeska
© staahooKlasztor benedyktyński w Broumov, Republika Czeska
© staahooPod kościołem św.Wawrzyńca (I poł.XVIII w.). Teplice nad Metuji, Republika Czeska
© staahooDawne przejście graniczne z Czech do Polski na trasie do Karłowa
© staahoo2danger odpoczywający w cieniu kamyka przy drodze do wsi Pasterka k/Karłowa
© staahooPrzemarsz uliczkami Radkowa, wojew. dolnośląskie, PL
© staahoo
- DST 68.30km
- Czas 03:47
- VAVG 18.05km/h
- VMAX 53.30km/h
- Podjazdy 600m
- Sprzęt 2danger
- Aktywność Jazda na rowerze
Wambierzyce, Polanica i okolice.
Poniedziałek, 8 sierpnia 2011 · dodano: 22.08.2011 | Komentarze 0
DZIEŃ DRUGI W KOTLINIE KŁODZKIEJ. RACZEJ POGODNIE, ALE BEZ NADZIEI NA BEZCHMURNE NIEBO. RUSZAMY. Ratno Dolne. Ruiny zamku.
© staahoo
W RATNIE DOLNYM OKOŁO PÓŁGODZINNY POSTÓJ NA ZWIEDZANIE RUIN ZAMKU BO WIĘKSZOŚĆ ZAMKÓW I DWORÓW W POLSCE TO RUINY.
W WAMBIERZYCACH WIADOMO CO JEST, ALE MYSZKOWAŁEM GŁÓWNIE PO OKOLICZNYCH ZAUŁKACH I PODWÓRKACH. Z SZOSAMI NA PLECACH WDRAPALIŚMY SIĘ NA SZCZYT KALWARII VIS A VIS BAZYLIKI.Wambierzyce. Schody na kalwarię.
© staahooZejście z kalwarii w Wambierzycach
© staahoo
DALEJ PODJAZD STUDZIENNA DO CHOCIESZOWA I DALEJ DO POLANICY ZDR., KŁODZKO -WSKRZESZENIE KLUBU PIESZEGO ROWERZYSTY I POWRÓT PRZEZ ŚCINAWKI, TŁUMACZÓW, RADKÓW DO RATNA GRN. GWÓŹDŹ DNIA TO PODJAZD Z TŁUMACZOWA PRZEZ GAJÓW. BYŁO MIŁO. ALHEKO POWIEDZIAŁBY, ŻE "MOŻE TAK, A MOŻE NIE".
- DST 98.02km
- Czas 04:42
- VAVG 20.86km/h
- VMAX 51.40km/h
- Podjazdy 780m
- Sprzęt 2danger
- Aktywność Jazda na rowerze
Wrocław-Ratno Górne
Niedziela, 7 sierpnia 2011 · dodano: 13.08.2011 | Komentarze 0
RANKIEM 7 SIERPNIA NA DWORCU ŁÓDŹ KALISKA SPOTKAŁEM SIĘ Z ALHEKO. NIESTETY NIE TYLKO Z NIM. NA PERONIE TŁOCZYLI SIĘ ...POWIEDZMY MIŁOŚNICY PIŁKI NOŻNEJ OCZEKUJĄCY JAK SIE OKAZAŁO NA TEN SAM CO MY POCIĄG DO WROCŁAWIA. WAGON ROWEROWY OCZYWIŚCIE KOLEJARZE PRZEZNACZYLI DLA OWEGO KWIATU NASZEGO SPOŁECZEŃSTYWA, A NAM ZAOFEROWALI CIASNY KORYTARZ INNEGO WAGONU. POCIĄG WTOCZYŁ SIE NA PERON W JEDNYM Z OKIEN ZOBACZYŁEM YARO. POLICJA POŻEGNAŁA ŁADUNEK SPECJALNY, POCIĄG SZARPNAŁ I OPUŚCILIŚMY ŁÓDŹ. NIESTETY W ŁASKU DOSZŁO DO PONAD DWUGODZINNEGO POSTOJU. NA PERON WLAŁ SIĘ ŁADUNEK SPECJALNY, KTÓRY JAK SIĘ OKAZAŁO W OGÓLNOŚCI NIE MIAŁ ZAMIARU ZAPŁACIC ZA PRZEJAZD. ZWYCZAJNIE WSTYD I OPADAJĄCE DO ZIEMI RĘCE. DO BITWY Z POLICJĄ NIE DOSZŁO, ALE WIELU PASAŻERÓW BYŁO SPÓŹNIONYCH NA INNE POCIĄGI I SAMOLOT.
WRESZCIE JEST WROCŁAW. DWORZEC W REMONCIE. BĘDZIE ŁADNIEJSZY NIZ DOTYCHCZAS. LEDWIE WYSZLIŚMY Z DWORCA, ZAGRZMIAŁO I LUNĄŁ DESZCZ. TROCHĘ PRZECZEKALIŚMY NA STACJI BENZYNOWEJ I W PEDAŁ. NIESTETY JAZDA DO RATNA GÓRNEGO KOŁO RADKOWA ODBYŁA SIĘ W DESZCZU. W ŁAGIEWNIKACH ROZPADAŁO SIĘ NA DOBRE. WRAZ Z KOLEGAMI STAŁEM CHWILĘ POD ZADASZENIEM PRZYSTANKU AUTOBUSOWEGO. NIE PODZIELIŁEM ICH OPTYMIZMU CO DO RYCHŁEGO KOŃCA OPADU I ROZDIELIIŚMY SIĘ. POJECHAŁEM PIERWSZY W KIERUNKU RATNA. KIEDY PIŁEM HERBATĘ NA STACJI PALIW W DZIERŻONIOWIE KOLEDZY BYLI POD BIEDRONKĄ W ŁAGIEWNIKACH. CZEKAĆ NA NICH NIE BYŁO JUŻ SENSU WIĘC POKRĘCIŁEM W KIERUNKU BIELAWY I WKRÓTCE ZACZĄŁEM WSPINAĆ SIĘ NA PRZEŁĘCZ WOLIBORSKĄ. DROGA PROWADZI PRZEZ ZALESIONE WZGÓRZE. SIĄPI DESZCZ. CIEMNO W TUNELU DRZEW. WKRÓTCE ZJAZD I TRZEBA SIĘ BYŁO NA ROZDROŻU ZDECYDOWAĆ, KTÓRĄ NITKĘ ASFALTU WYBRAĆ. ZASIĘGNĄŁEM JĘZYKA W DOMU NA ROZSTAJU DRÓG. WSKAZANO MI NAJKRÓTSZĄ, ALE NAWIERZCHNIOWO STERANĄ DROGE. JAKOŚ SIĘ DOTŁUKŁEM DO WSI SŁUPIEC. DALEJ JUZ BYŁO ŁATWO. ZAPADAŁ ZMROK KIEDY POJAWIŁEM SIĘ NA KWATERZE. BUTY KOMPLETNIE PRZEMOCZONE, PAMPERS CIĘZKI OD DESZCZÓWKI I BŁOTA. TELEFON DO YARO. OKAZAŁO SIĘ , ŻE KOLEDZY NIE JADĄ RAZEM. JARO JEST W TEJ CHWILI W OKOLICY NOWEJ RUDY I ZMIERZA W KIERUNKU TŁUMACZOWA, A WIĘC DOJEDZIE OKRĘŻNA DROGĄ. GDZIE JEST ALHEKO TEGO NIE WIEDZIELIŚMY. LEDWIE WZIĄŁEM PRYSZNIC W DRZWIACH KWATERY POJAWIŁ SIĘ NASZ "ZAGINIONY". W NOWEJ RUDZIE WSIADŁ DO TAXI I KAZAŁ SIĘ DOWIEŹĆ NA MIEJSCE.....Poranek w Ratnie Górnym
© staahooNa rynku w Radkowie, wojew. dolnośląskie, PL
© staahoo
- DST 79.91km
- Czas 03:14
- VAVG 24.71km/h
- VMAX 48.70km/h
- Podjazdy 90m
- Sprzęt 2danger
- Aktywność Jazda na rowerze
Mało bo padało
Niedziela, 24 lipca 2011 · dodano: 24.07.2011 | Komentarze 4
RANO TROCHĘ SŁONCA. WKRÓTCE POCHMURNIE I WRESZCIE SIĄPANIE DESZCZU. PAPMERS ZMOCZONY. Z ALHEKO I YARO GADANIE NAD ZALEWEM W CZARNOCINIE.
- DST 200.69km
- Czas 07:47
- VAVG 25.78km/h
- VMAX 52.10km/h
- Podjazdy 310m
- Sprzęt 2danger
- Aktywność Jazda na rowerze
Upalna niedziela
Niedziela, 17 lipca 2011 · dodano: 17.07.2011 | Komentarze 3
I ZNOWU BYŁO GORĄCO+ WIATR, KTÓRY RAZ POMAGAŁ, A RAZ W TWARZ DAWAŁ.
W BąKOWIE NATRAFIŁEM NA CIEKAWĄ FIGURĘ PRZYDROŻNĄ.JAN NEPOMUCEN W NAJPRAWDZIWSZYM UBRANKU.
W MAURZYCACH NAD SŁUDWIĄ KROTKI POSTOJ NA I POD MOSTEM PROF. BRYŁY.
W ŁYSZKOWICACH CISZA I SPOKÓJ PO CHIŃSKIM ODWROCIE.
MASAKRYCZNA DROGA DO GŁOWNA, W KTORA ODBIŁEM Z TRASY ŁYSZKOWICE-BRZEZINY. DWA KILOMETRY ZNISZCZONEJ NAWIERZCHNI I POTEM OBJAZD PO BETONOWYCH PŁYTACH W ZWIĄZKU Z ROZBABRANĄ BUDOWA ODCINKA AUTOSTRADY A2.
DALEJ BYŁO CORAZ BLIŻEJ DOMU I WRESZCIE ŻUREK W BARZE MODRZEWIAK W MODRZEWIU.Przed opuszczonym domem w Bąkowie k/Zdun (łódzkie)
© staahooW Bolimowskiej Wsi koło Bolimowa (łódzkie)
© staahooJest OK !
© staahoo
- DST 276.00km
- Czas 11:01
- VAVG 25.05km/h
- VMAX 49.70km/h
- Temperatura 32.0°C
- Podjazdy 510m
- Aktywność Jazda na rowerze
Z wypchaną kieszenią
Sobota, 9 lipca 2011 · dodano: 09.07.2011 | Komentarze 2
No to śmignąłem do Włocławka po odbiór pamiątkowych medali z kwalifikacyjnego maratonu do B-B T 2011-mojego i Yaro. Pamiątki wpakowałem do tylnej kieszeni. Po moście Marszałka Rydza-Śmmigłego na prawą stronę Wisły-wszystko na mapie. Dzień goracy, chciało mi sie nieustannie pic. Na trasie zjadłem 2 kajzerki serem, a w barze Marina Murzynowo porcję smażonego halibuta z surówką. Wycieczka całodzienna z licznymi postojami dla obejrzenia róznych ciekawostek na trasie.Cykloszpieg na trasie Łódź-Włocławek-Szpetal-Płock-Gąbin-Łódź
© staahooStary most na Wiśle w Płocku
© staahoo
- DST 489.67km
- Czas 19:26
- VAVG 25.20km/h
- VMAX 77.60km/h
- Podjazdy 550m
- Sprzęt 2danger
- Aktywność Jazda na rowerze
Kwalifikacje do B-B T 2011
Piątek, 24 czerwca 2011 · dodano: 26.06.2011 | Komentarze 0
RAZEM Z YARO I ALHEKO DOJECHALISMY NDO WŁOCŁAWKA POCIAGIEM. WE WŁOCŁAWKU BYŁO PO DESZCZU. ULICE MOKRE I ZIMNO. PROWADZĄC ROWERY DOTARLISMY NA UL GAJOWĄ SKĄD START NASTAPIŁ O GODZINIE 22:00. PO PRZEJECHANIU MOSTU IM. MARSZAŁKA EDWARDA ŚMIGŁEGO-RYDZA RUSZYLIŚMY PODJAZDEM W KIERUNKU SZPETALA I DALEJ TRASĄ JAK NA ZAŁACZONEJ MAPIE.
DO GOLUBIA DOBRZYNIA JECHAŁEM W GRUPIE 9 KOLARZY. UDALO MI SIE UTRZYMAC TEMPO. W GOLUBIU KRÓTKI POSTOJ NA STACJI PALIW. PODCZAS ODDJAZDU SPOD STACJI ROZSYPUJE MI SIĘ LAMPKA TYLNEGO OSWIETLENIA NA TOREBCE PODSIODŁOWEJ. SZYBKO WYMIENIAM JA NA INNA ZAPASOWA, KTÓRA PRZYTWIERDZAM DO TYLNYCH WIDEŁEK. NIESTETY STRATA 2-3 MINUT PRZY TEJ CZYNNOSCI JEST NIE DO ODROBIENIA. JADE DALEJ SAM. PO TRASIE KRĄŻY SAMOCHÓD Z ORGANIZATORAMI, KTORZY KONTROLUJA CZY WSZYSTKO PRZEBIEGA W NALEZYTYM PORZĄDKU. PO OBWODNICY WĄBRZEŹNA JADE PRZEZ JAKIŚ CZAS Z KOLARZEM Z ŁASINA. POTEM ZNOWU SAM. TAK DOJEŻDŻAM DO GRUDZIĄDZA. TRAFIAM NA ROBOTY DROGOWE, ALE UDAJE SIE WJECHAC NA TRASE WYLOTOWA Z MIASTA. WIATR NA TRASIE SPRZYJA. LEKKO POPYCHA.
DO STEGNY DOJEŻDZAM PRZY PIEKNEJ SŁONECZNEJ POGODZIE. NIESTETY BŁADZE PO MIEJSCOWOŚCI SZUKAJĄC PUNKTU KONTROLNEGO I TO ZAJMUJE MI SPORO CZASU. ULICZKI PLĄCZA MI SIE, AŻ PRZYCHODZI POMOC I ZOSTAJĘ SKIEROWANY NA WŁAŚCIWY TOR.
NA PUNKCIE KONTROLNYM JESTEM MOŻE OKOŁO 10-15 MINUT. SPOTYKAM SIE TAM Z YARO I INNYMI. POSTANAWIAMY Z YARO JECHAC JECHAC DALEJ. WYJEZDZAMY ZE STEGNY. PO DRODZE SPOTYKAMY ALHEKO JADACEGO NA PKT KONTR. TEREN JEST PŁASKI I LEKKO W MORDĘWIND ALBO W PRAWE RAMIE. ZACZYNA PADAC DESZCZ. ZATRZYMUJĘ SIĘ I ZAKŁADAM KURTKE. JARO NIE ZATRZYMUJE SIĘ I PO KRÓTKIEJ CHWILI TRACE GO Z ZASIĘGU WZROKU.
PONOWNIE JADE SAM. PO DRODZE WPADAM NA SZARLOTKE I KAWĘ DO MACDONALDOWNI. JEST RANEK I TROSKLIWE MAMUSIE TŁUMNIE WRAZ ZDZIECMI STAWIŁY SIE NA SNIADANIE. KOLEJNY POSTOJ NA JEDZENIE NA STACJI PALIW (SZTUM?) KUBEŁ GORACEJ HERBATY I BUŁKA Z DOMU.
KOLEJNE SPOTKANIE Z GRUPA W RADZYNIU CHEŁMIŃSKIM PRZED RESTAURACJĄ VIS A` VIS RUIN ZAMKU. DO METY JESZCZE +/- 100 KM. JADĘ W KILKUOSOBOWEJ GRUPIE CZEŚCIOWO Z KOLARZAMI ZE STARTU. W GRUPIE JEDZIE SIĘ DOBRZE MOZNA MIELIC UTRZYMUJĄC PRĘDKOŚC W OKOLICACH 30 KM/H CZEGO NIE POTRAFIE ROBIC PODCZAS SAMOTNEJ JAZDY. WTEDY JADE NA BARDZIEJ SZTYWNYCH PRZEŁOŻENIACH. WOGÓLE SAMEMEU JEDZIE SIE CIĘZKO. PO DRODZE TOWARZYSTWO ZATRZYMUJE SIE NA ODPOCZYNEK. Z YARO JEDZIEMY DALEJ NIE ZATRZYMUJĄC SIE. DLA MNIE TO SZANSA ŻE DOTRE NA METĘ W WYZNACZONYM 24 GODZINNYM LIMICIE CZASU. JAKIES 50 KM PRZED META DOGANIA NAS NASZA GRUPKA I JUZ RAZEM JEDZIEMY NA UL. GAJOWA DO WŁOCŁAWKA. PO DRODZE JESZCZE SZALEŃCZY ZJAZD NA MOST IM. MARSZAŁKA PIŁSUDSKIEGO. CHWILA I JESTEŚMY PO DRUGIEJ STRONIE WISŁY. O 20:32 JESTEŚMY NA MIEJSCU. HURRRAAAA! :-))
czas łączny to 22:31Na szosie
© staahooW Radzyniu Chełminskim 25-06-211 (kwalifikacje do B-B 2011)
© staahoo