Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi staahoo z miasteczka Łódź. Mam przejechane 20682.23 kilometrów w tym 284.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.40 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 44296 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy staahoo.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2011

Dystans całkowity:1281.90 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:55:05
Średnia prędkość:23.27 km/h
Maksymalna prędkość:57.20 km/h
Suma podjazdów:4230 m
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:160.24 km i 6h 53m
Więcej statystyk
  • DST 340.64km
  • Czas 13:59
  • VAVG 24.36km/h
  • VMAX 47.90km/h
  • Temperatura 33.0°C
  • Podjazdy 480m
  • Sprzęt 2danger
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łódź-Żerków-Łodź

Sobota, 27 sierpnia 2011 · dodano: 28.08.2011 | Komentarze 3

BARDZIEJ NA OSTRO BO W CHOLERNYM UPALE I WMORDEWICHRZE W DRODZE POWROTNEJ. SZCZEGÓLNIE NIEPRZYJEMNY BYŁ UPAŁ. PRAWIE MNIE POKONAŁ. W KWIATKOWICACH MUSIAŁEM ZEJŚĆ Z ROWERU I PRZEZ JAKIEŚ PÓŁ GODZINY ODSAPNĄĆ NA TRAWIE.
DO ŻEROKWA WYBRAŁEM SIE JAKO KOLARZ TOWARZYSZĄCY, A TOWARZYSZYŁEM YARO, KTÓRY POSTANOWIŁ NA ROWEWREM WYBRAĆ SIĘ NA IMPREZĘ PRACOWNICZĄ W OKOLICE KÓRNIKA.
SPOTKALIŚMY SIĘ NA SKRZYŻOWANIU AL.WŁOKNIARZY/LUTOMIERSKIEJ O GODZ. 02:09. RUCH SAMOCHODOWY BYŁ ZNIKOMY. PO PRZEJECHANIU ALEKSANDROWA Ł. ZACZĘŁY SIĘ CIEMNOŚCI NA TRASIE. W UNIEJOWIE POSTOJ NA RYNKU. MIASTECZKO SPAŁO, PO PUSTYCH ULICACH KRĄŻYYŁ JEDYNIE POLICYJNY POJAZD PATROLOWY.
KOLEJNY POSTÓJ JUZ PRZY ŚWIETLE DZIENNYM W TULISZKOWIE, NA SKWERZE, OBOK POPIERSIA OBYWATELA KOŚCIUSZKI TADEUSZA.
ŻERKÓW OD CZASU NASZEJ WYPRAWY DO BERLINA NIE ZMIEŁ SIĘ ZBYTNIO. ZJEDLIŚMY PO BUŁCE DROŻDŻOWEJ I UZUPEŁNILIŚMY BIDONY I NASZE DROGI SIĘ ROZESZŁY. YARO POJECHAŁ DALEJ, A JA PRZEZ JAROCIN, KALISZ I WARTĘ WRÓCIŁEM DO ŁODZI.
PO DRODZE LICZNE ŚCIEŻKI ROWEROWE. NP.: Z GOŁUCHOWA PRAWIE DO KALISZA. TRAGEDIA. JAKIŚ URZĘDAS ZADECYDOWAŁ, ŻE WYKONANO JĄ Z FAZOWANEJ KOSTKI BETONOWEJ. KILKANAŚCIE KILOMETRRÓW TEGO CUDA PO KTÓRYM NA SZOSOWYCH OPONACH JECHAC SIĘ NIE DA. CHOROBA WIBRACYJNA GWARANTOWANA....
ŚCIEŻKOM ROWEROWYM STANOWCZE NIE !!!

Oczekiwanie. Łódź, al.Włokniarzy/ul.Lutomierska © staahoo


Nocą w Uniejowie (łódzkie) © staahoo


Pozuję do foty. Uniejów w nocy. © staahoo


Yaro w Uniejowie © staahoo


W Żerkowie (wielkopolskie) © staahoo


Jarocińska starówka © staahoo


Dożynki 2011 w gminie Gołuchów (wielkopolskie) © staahoo


Kalisz © staahoo


Odpoczynek przy drodze 710 Warta-Łódź © staahoo


2danger też ma chwilę wytchnienia. Droga 710 Warta-Łódź © staahoo





  • DST 207.60km
  • Czas 08:29
  • VAVG 24.47km/h
  • VMAX 49.20km/h
  • Podjazdy 350m
  • Sprzęt 2danger
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Ciborza do Łodzi

Sobota, 20 sierpnia 2011 · dodano: 28.08.2011 | Komentarze 0

POWROT Z URLOPU. W NOCY Z 19/20 SIERPNIA BURZA Z ULEWA I WICHREM. RANEK SŁONECZNY, ALE WIERJE SILNY WIATR Z ZACHODU I PÓŁNOCNEGO-ZACHODU I RANEK JEST CHŁODNY. W ZIELUNIU ZAKŁADAM NOGAWKI.
W BIELSKU KILKA CHWIL NA RYNKU I TARGOWISKU. POWOLI ROBI SIE CIEPLEJ. DOJEŻDŻAM DO PŁOCKA I WŁOCZĘ SIĘ NAD WISŁA I PO STARÓWCE. TRWAJA PRZYGOTOWANIA DO MAJĄCEGO SIE TU ODBYC WYŚCIGU KOLARSKIEGO. W RESTAURACJI Z BARDZIEJ POLSKIM JADŁEM ZAMAWIAM PORCJE NALESNIKÓW Z OWOCAMI I ZIELONĄ HERBATĘ Z DUŻĄ ILOŚCIĄ WRZĄTKU. NALESNIKI PYSZNE. DŁUGA ROZMOWA O KOLARSTWIE I ŚCIEŻKACH ROWEROWYCH Z WŁAŚCICIELEM(?), KTÓRY ZAINTERESOWAŁ SIĘ MOIM 2DANGER. PORA PRZEDOSTAĆ SIĘ NA DRUGA STRONĘ WISŁY. PO STARYM MOŚCIE OCZYWIŚCIE. W DRODZE DO GĄBINA WIATR MAM W PLECY, POTEM RÓZNIE. STARAM SIĘ TAK WYBIERAĆ DROGI, ABY WIATR MIEĆ CHOCIAZ W ŁOPATKĘ. RACZEJ SIĘ UDAJE.

Ratusz w Bielsku © staahoo


Molo na Wiśle w Płocku © staahoo


Płock, Stare Miasto. W oczekiwaniu na porcję naleśników © staahoo


Pacyna © staahoo



Kategoria 2011


  • DST 134.60km
  • Czas 05:25
  • VAVG 24.85km/h
  • VMAX 47.20km/h
  • Podjazdy 320m
  • Sprzęt 2danger
  • Aktywność Jazda na rowerze

...a, teraz Cibórz i Lidzbark

Czwartek, 18 sierpnia 2011 · dodano: 26.08.2011 | Komentarze 0

DNIA 18 SIERPNIA 2011 POŻEGNAŁEM MOICH PRZYJACIÓŁ W KOCZKU I POKRĘCIŁEM DO CIBORZA POD LIDZBARKIEM ZWANYM PRZEZ JEDNYCH DZIAŁDOWSKIM,A PRZEZ INNYCH WELSKIM DLA ODRÓZNIENIA OD WARMIŃSKIEGO. PRZEZ TEN LIDZBARK PRZEPŁYWA SZYBKO RZEKA WEL, KTORA UPODOBALI SOBIE MIŁOSNICY KAJAKARSTWA. ZAREZERWOWAŁEM POKOIK NA DWIE NOCE W GOSPODARSTWIE PANI KOTECKIEJ I DOTARŁEM DO CIBORZA PRZY PIEKNEJ SŁONECZNEJ POGODZIE. PARE LAT TEMU Z GRUPKA KOLARZY W TEJ SAMEJ AGRO NOCOWAŁEM I GOSPODYNI MNIE PAMIETAŁA PODOBNIE JAK I EKSPEDIENTKA W SKLEPIE PRZY DRODZE DZIAŁDOWO-CIBÓRZ-LIDZBARK, CO MIŁO MNIE ZASKOCZYŁO, ALE MOŻE MAM GĘBĘ ŁATWĄ DO ZAPAMIETANIA.
PO DRODZE ZATRZYMAŁEM SIE NA DŁUŻEJ W NIDZICY I WDRAPAŁEM NA ZAMKOWE WZGORZE, GDZIE W RESTAURACJI POŻARŁEM PORCJĘ NALEŚNIKÓW Z OWOCAMI. W CIBORZU NATOMIAST W SKLEPIE O KTÓRYM WSPOMNIAŁEM KUPIŁEM PĘTO KIEŁBASY , BOCHENEK CHLEBA I DWA PIWA. PRAWIE WSZYSTKO SPOZYŁEM NA MIEJSCU, A POTEM SPACER Z BUTA PO OKOLICY. NASTEPNEGO DNIA TEŻ BYŁO Z BUTA. DO LIDZBARKA, KTÓRY SCHODZIŁEM WZDŁUŻ I WSZERZ.Z CIEKAWOSTEK TO ULICA PODZAMCZE (ZAMKU BRAK), KAMIEŃ Z TABLICA UPAMIĘTNIAJĄCY NIEISTNIEJĄCY CMENTARZ EWANGELICKI, TABLICA UPAMIĘTNIAJĄCA POSTÓJ WOJSK KRÓLA JAGIEŁŁY W DRODZE POD NIEDALEKI TANENNBERG I SZEREG CIEKAWYCH ZABUDOWAŃ W RÓZNYCH CZĘŚCIACH LIDZBARKA. PODCZAS ZWIEDZANIA LIDZBARKA ZASKOCZYŁA MNIE POTEŻNA BURZA I ULEWA. TRZY GODZINY OCZEKIWANIA NA USTAPIENIE SKUTKÓW OBERWANIA CHMURY WYPEŁNIŁO PAŁASZOWANIE DWÓCH POKAŹNYCH PSTRĄGÓW Z PATELNI. PYCHA!

Na dziedzińcu zamku w Nidzicy © staahoo


Wieś Cibórz koło Lidzbarka (warmińsko-mazurskie) © staahoo


Cibórz k/Lidzbarka (warmińsko-mazurskie) © staahoo


Cmentarz w Lidzbarku. Groby rodziny Mieczkowskich, dziedziców wsi Cibórz © staahoo


W Lidzbarku (nad rzeką Wel) © staahoo


Jezioro Lidzbarskie © staahoo




Kategoria 2011


  • DST 293.14km
  • Czas 11:14
  • VAVG 26.10km/h
  • VMAX 47.20km/h
  • Podjazdy 450m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Teraz do Koczka !

Niedziela, 14 sierpnia 2011 · dodano: 25.08.2011 | Komentarze 2

Suszenie SPDów © staahoo


URLOP Z CZKAWKĄ POGODOWĄ, ALE CO ROBIĆ? SIEDZIEĆ W DOMU? POGODA PO UCIECZCE Z KOTLINY KŁODZKIEJ POPRAWIŁA SIĘ WIĘC POSTANOWIŁEM CZMYCHNĄĆ NA MAZURY. GOŚCINY ZGODZIŁ UDZIELIĆ MI MÓJ PRZYJACIEL PUCHOL ZAKOTWICZONY W SEZONIE LETNIM W PUSZCZY PISKIEJ..
Z MAŁYM PLECAKIEM NA 2DANGERA I START WCZESNYM RANKIEM. WARUNKI BYŁY NIEZWYKLE SPRZYJAJĄCE DO W MIARĘ SZYBKIEJ I JEDNODNIOWEJ JAZDY W TYM KIERUNKU I NAWET DWUKROTNE SKĄPANIE SIĘ W DESZCZU NIE BYŁO CZYŚ PRZYKRYM. DESZCZ ZASKOCZYŁ MNIE NA KILKUKILOMETROWYM ODCINKU PRZED SOCHCZEWEM. SŁOŃCE-DESZCZ-SŁOŃCE. PRZED CIECHANOWEM MIAŁEM JUŻ PRAWIE SUCHE MAJTY, ALE TU NIESPODZIEWANIE ZACZĘŁO ZNOWU PADAC. TYM RAZEM DESZCZOWY ODCINEK BYŁ ZDECYDOWANIE DŁUŻSZY. ZACZĄŁEM ROZGLĄDAC SIĘ ZA JĄKĄŚ CZYSTĄ FOLIÓWKĄ, KTÓRĄ MÓGŁBYM OSŁONIĆ KOLARSKIE MAJTY PRZED BRYZGAJĄCĄ Z ASFALTU WODĄ. JAK NA ZŁOŚĆ OKOLICA BYŁA CZYSTA I NAWET W MIEJSKICH KOSZACH ZABRAKŁO FOLIÓWEK. RATUNEK PRZYSZEDŁ Z CMENTARNEGO KONTENERA NA ŚMIECI...PO JAKIMŚ CZASIE ZGUBIŁEM TOREBKĘ, ALE Z KOLEI ZNALAZŁEM IMPREGNOWANE PUDŁO PO PIZZY, KTÓRE OKAZAŁO SIĘ ŚWIETNYM DORAŹNYM TYLNYM BŁOTNIKIEM :-))
PO PRZYJEŹDZIE DO KOCZKA NASTAPIŁA KĄPIEL I KOLACJA-BUFKA, WIELKIE DZIĘKI :-))





  • DST 26.80km
  • Czas 01:27
  • VAVG 18.48km/h
  • VMAX 43.90km/h
  • Podjazdy 80m
  • Sprzęt 2danger
  • Aktywność Jazda na rowerze

uCIECZKA Z kOTLINY kŁODZKIEJ

Środa, 10 sierpnia 2011 · dodano: 24.08.2011 | Komentarze 2

CZWARTEGO DNIA POBYTU W KOTLINIE KŁODZKIEJ MORALE NASZEJ GRUPY UPADA TAK NISKO, ŻE UCIEKAMY pociągiem PRZEZ KŁODZKO DO ŁODZI. NIE TYLKO ZAŁAMANIE SIĘ POGODY MIAŁO WPŁYW NA TĘ DECYZJĘ....nuda?

Widok na twierdzę w Kłodzku © staahoo


Pod murami kłodzkiej twierdzy © staahoo


Dworzec we Wrocławiu © staahoo


W kolejowym przedziale rowerowym © staahoo



Kategoria 2011


  • DST 112.80km
  • Czas 06:02
  • VAVG 18.70km/h
  • VMAX 57.20km/h
  • Podjazdy 1170m
  • Sprzęt 2danger
  • Aktywność Jazda na rowerze

Polska-Czechy-Polska

Wtorek, 9 sierpnia 2011 · dodano: 22.08.2011 | Komentarze 0

DZIEŃ TRZECI W KOTLINIE KŁODZKIEJ. NIE MOGŁO STAĆ SIĘ INACZEJ. BYĆ TAK BLISKO CZECH I NIE POJEŹDZIĆ PO TYM PIĘKNYM KRAJU BYŁOBY ZBRODNIĄ. SZYBKO OPUSZCZAMY RADKÓW. TROCHĘ KRĘCENIA I JESTEŚMY W CZECHACH. BROUMOV, MEZIMESTI I ZNOWU POLSKA. WJEŻDŻAMY DO MIEROSZOWA. NA RYNKU TEGO NIECO SENNEGO MIASTECZKA ZJADAMY BANANY I BUŁKI DROŻDZOWE. SPACERUJĘ PO NAJBLIZSZEJ OKOLICY RYNKU. STARE KAMIENICZKI, ODNOWIONE OD STRONY RYNKU, ALE OD PODWÓRZA SYPIĄ SIĘ. RENOWACJA Z PICEM DLA LENIWYCH TURYSTÓW. KRĘCIMY DALEJ I PONOWNIE JESTEŚMY W CZECHACH...TEPLICE NAD METUJI I DALEJ POWRÓT DO POLSKI, DO RADKOWA I RATNA PRZEZ KARŁOW ODCINKIEM SZOSY 100 ZAKRĘTÓW. TUŻ PRZED RADKOWEM KOLEJNA PORCJA DESZCZU :-((

Przed wsią Bozanov, Republika Czeska © staahoo


Klasztor benedyktyński w Broumov, Republika Czeska © staahoo


Pod kościołem św.Wawrzyńca (I poł.XVIII w.). Teplice nad Metuji, Republika Czeska © staahoo


Dawne przejście graniczne z Czech do Polski na trasie do Karłowa © staahoo


2danger odpoczywający w cieniu kamyka przy drodze do wsi Pasterka k/Karłowa © staahoo


Przemarsz uliczkami Radkowa, wojew. dolnośląskie, PL © staahoo



Kategoria 2011


  • DST 68.30km
  • Czas 03:47
  • VAVG 18.05km/h
  • VMAX 53.30km/h
  • Podjazdy 600m
  • Sprzęt 2danger
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wambierzyce, Polanica i okolice.

Poniedziałek, 8 sierpnia 2011 · dodano: 22.08.2011 | Komentarze 0

DZIEŃ DRUGI W KOTLINIE KŁODZKIEJ. RACZEJ POGODNIE, ALE BEZ NADZIEI NA BEZCHMURNE NIEBO. RUSZAMY.

Ratno Dolne. Ruiny zamku. © staahoo



W RATNIE DOLNYM OKOŁO PÓŁGODZINNY POSTÓJ NA ZWIEDZANIE RUIN ZAMKU BO WIĘKSZOŚĆ ZAMKÓW I DWORÓW W POLSCE TO RUINY.
W WAMBIERZYCACH WIADOMO CO JEST, ALE MYSZKOWAŁEM GŁÓWNIE PO OKOLICZNYCH ZAUŁKACH I PODWÓRKACH. Z SZOSAMI NA PLECACH WDRAPALIŚMY SIĘ NA SZCZYT KALWARII VIS A VIS BAZYLIKI.

Wambierzyce. Schody na kalwarię. © staahoo


Zejście z kalwarii w Wambierzycach © staahoo


DALEJ PODJAZD STUDZIENNA DO CHOCIESZOWA I DALEJ DO POLANICY ZDR., KŁODZKO -WSKRZESZENIE KLUBU PIESZEGO ROWERZYSTY I POWRÓT PRZEZ ŚCINAWKI, TŁUMACZÓW, RADKÓW DO RATNA GRN. GWÓŹDŹ DNIA TO PODJAZD Z TŁUMACZOWA PRZEZ GAJÓW. BYŁO MIŁO. ALHEKO POWIEDZIAŁBY, ŻE "MOŻE TAK, A MOŻE NIE".


Kategoria 2011


  • DST 98.02km
  • Czas 04:42
  • VAVG 20.86km/h
  • VMAX 51.40km/h
  • Podjazdy 780m
  • Sprzęt 2danger
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wrocław-Ratno Górne

Niedziela, 7 sierpnia 2011 · dodano: 13.08.2011 | Komentarze 0

RANKIEM 7 SIERPNIA NA DWORCU ŁÓDŹ KALISKA SPOTKAŁEM SIĘ Z ALHEKO. NIESTETY NIE TYLKO Z NIM. NA PERONIE TŁOCZYLI SIĘ ...POWIEDZMY MIŁOŚNICY PIŁKI NOŻNEJ OCZEKUJĄCY JAK SIE OKAZAŁO NA TEN SAM CO MY POCIĄG DO WROCŁAWIA. WAGON ROWEROWY OCZYWIŚCIE KOLEJARZE PRZEZNACZYLI DLA OWEGO KWIATU NASZEGO SPOŁECZEŃSTYWA, A NAM ZAOFEROWALI CIASNY KORYTARZ INNEGO WAGONU. POCIĄG WTOCZYŁ SIE NA PERON W JEDNYM Z OKIEN ZOBACZYŁEM YARO. POLICJA POŻEGNAŁA ŁADUNEK SPECJALNY, POCIĄG SZARPNAŁ I OPUŚCILIŚMY ŁÓDŹ. NIESTETY W ŁASKU DOSZŁO DO PONAD DWUGODZINNEGO POSTOJU. NA PERON WLAŁ SIĘ ŁADUNEK SPECJALNY, KTÓRY JAK SIĘ OKAZAŁO W OGÓLNOŚCI NIE MIAŁ ZAMIARU ZAPŁACIC ZA PRZEJAZD. ZWYCZAJNIE WSTYD I OPADAJĄCE DO ZIEMI RĘCE. DO BITWY Z POLICJĄ NIE DOSZŁO, ALE WIELU PASAŻERÓW BYŁO SPÓŹNIONYCH NA INNE POCIĄGI I SAMOLOT.
WRESZCIE JEST WROCŁAW. DWORZEC W REMONCIE. BĘDZIE ŁADNIEJSZY NIZ DOTYCHCZAS. LEDWIE WYSZLIŚMY Z DWORCA, ZAGRZMIAŁO I LUNĄŁ DESZCZ. TROCHĘ PRZECZEKALIŚMY NA STACJI BENZYNOWEJ I W PEDAŁ. NIESTETY JAZDA DO RATNA GÓRNEGO KOŁO RADKOWA ODBYŁA SIĘ W DESZCZU. W ŁAGIEWNIKACH ROZPADAŁO SIĘ NA DOBRE. WRAZ Z KOLEGAMI STAŁEM CHWILĘ POD ZADASZENIEM PRZYSTANKU AUTOBUSOWEGO. NIE PODZIELIŁEM ICH OPTYMIZMU CO DO RYCHŁEGO KOŃCA OPADU I ROZDIELIIŚMY SIĘ. POJECHAŁEM PIERWSZY W KIERUNKU RATNA. KIEDY PIŁEM HERBATĘ NA STACJI PALIW W DZIERŻONIOWIE KOLEDZY BYLI POD BIEDRONKĄ W ŁAGIEWNIKACH. CZEKAĆ NA NICH NIE BYŁO JUŻ SENSU WIĘC POKRĘCIŁEM W KIERUNKU BIELAWY I WKRÓTCE ZACZĄŁEM WSPINAĆ SIĘ NA PRZEŁĘCZ WOLIBORSKĄ. DROGA PROWADZI PRZEZ ZALESIONE WZGÓRZE. SIĄPI DESZCZ. CIEMNO W TUNELU DRZEW. WKRÓTCE ZJAZD I TRZEBA SIĘ BYŁO NA ROZDROŻU ZDECYDOWAĆ, KTÓRĄ NITKĘ ASFALTU WYBRAĆ. ZASIĘGNĄŁEM JĘZYKA W DOMU NA ROZSTAJU DRÓG. WSKAZANO MI NAJKRÓTSZĄ, ALE NAWIERZCHNIOWO STERANĄ DROGE. JAKOŚ SIĘ DOTŁUKŁEM DO WSI SŁUPIEC. DALEJ JUZ BYŁO ŁATWO. ZAPADAŁ ZMROK KIEDY POJAWIŁEM SIĘ NA KWATERZE. BUTY KOMPLETNIE PRZEMOCZONE, PAMPERS CIĘZKI OD DESZCZÓWKI I BŁOTA. TELEFON DO YARO. OKAZAŁO SIĘ , ŻE KOLEDZY NIE JADĄ RAZEM. JARO JEST W TEJ CHWILI W OKOLICY NOWEJ RUDY I ZMIERZA W KIERUNKU TŁUMACZOWA, A WIĘC DOJEDZIE OKRĘŻNA DROGĄ. GDZIE JEST ALHEKO TEGO NIE WIEDZIELIŚMY. LEDWIE WZIĄŁEM PRYSZNIC W DRZWIACH KWATERY POJAWIŁ SIĘ NASZ "ZAGINIONY". W NOWEJ RUDZIE WSIADŁ DO TAXI I KAZAŁ SIĘ DOWIEŹĆ NA MIEJSCE.....



Poranek w Ratnie Górnym © staahoo


Na rynku w Radkowie, wojew. dolnośląskie, PL © staahoo


Kategoria 2011