Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi staahoo z miasteczka Łódź. Mam przejechane 20682.23 kilometrów w tym 284.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.40 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 44296 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy staahoo.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

BARDZIEJ NA OSTRO

Dystans całkowity:1747.45 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:68:03
Średnia prędkość:25.68 km/h
Maksymalna prędkość:77.60 km/h
Suma podjazdów:2310 m
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:291.24 km i 11h 20m
Więcej statystyk
  • DST 160.00km
  • Czas 05:32
  • VAVG 28.92km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 160m
  • Sprzęt 2danger
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jastrzębie Łaskie II Supermaraton

Niedziela, 10 czerwca 2012 · dodano: 11.06.2012 | Komentarze 2

ZALICZYŁEM I JESTEM ZADOWOLONY :-)

II Supermaraton Jastrzębi Łaskich © staahoo


Start. II Supermaraton Jastrzębi Łaskich. © staahoo




  • DST 340.64km
  • Czas 13:59
  • VAVG 24.36km/h
  • VMAX 47.90km/h
  • Temperatura 33.0°C
  • Podjazdy 480m
  • Sprzęt 2danger
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łódź-Żerków-Łodź

Sobota, 27 sierpnia 2011 · dodano: 28.08.2011 | Komentarze 3

BARDZIEJ NA OSTRO BO W CHOLERNYM UPALE I WMORDEWICHRZE W DRODZE POWROTNEJ. SZCZEGÓLNIE NIEPRZYJEMNY BYŁ UPAŁ. PRAWIE MNIE POKONAŁ. W KWIATKOWICACH MUSIAŁEM ZEJŚĆ Z ROWERU I PRZEZ JAKIEŚ PÓŁ GODZINY ODSAPNĄĆ NA TRAWIE.
DO ŻEROKWA WYBRAŁEM SIE JAKO KOLARZ TOWARZYSZĄCY, A TOWARZYSZYŁEM YARO, KTÓRY POSTANOWIŁ NA ROWEWREM WYBRAĆ SIĘ NA IMPREZĘ PRACOWNICZĄ W OKOLICE KÓRNIKA.
SPOTKALIŚMY SIĘ NA SKRZYŻOWANIU AL.WŁOKNIARZY/LUTOMIERSKIEJ O GODZ. 02:09. RUCH SAMOCHODOWY BYŁ ZNIKOMY. PO PRZEJECHANIU ALEKSANDROWA Ł. ZACZĘŁY SIĘ CIEMNOŚCI NA TRASIE. W UNIEJOWIE POSTOJ NA RYNKU. MIASTECZKO SPAŁO, PO PUSTYCH ULICACH KRĄŻYYŁ JEDYNIE POLICYJNY POJAZD PATROLOWY.
KOLEJNY POSTÓJ JUZ PRZY ŚWIETLE DZIENNYM W TULISZKOWIE, NA SKWERZE, OBOK POPIERSIA OBYWATELA KOŚCIUSZKI TADEUSZA.
ŻERKÓW OD CZASU NASZEJ WYPRAWY DO BERLINA NIE ZMIEŁ SIĘ ZBYTNIO. ZJEDLIŚMY PO BUŁCE DROŻDŻOWEJ I UZUPEŁNILIŚMY BIDONY I NASZE DROGI SIĘ ROZESZŁY. YARO POJECHAŁ DALEJ, A JA PRZEZ JAROCIN, KALISZ I WARTĘ WRÓCIŁEM DO ŁODZI.
PO DRODZE LICZNE ŚCIEŻKI ROWEROWE. NP.: Z GOŁUCHOWA PRAWIE DO KALISZA. TRAGEDIA. JAKIŚ URZĘDAS ZADECYDOWAŁ, ŻE WYKONANO JĄ Z FAZOWANEJ KOSTKI BETONOWEJ. KILKANAŚCIE KILOMETRRÓW TEGO CUDA PO KTÓRYM NA SZOSOWYCH OPONACH JECHAC SIĘ NIE DA. CHOROBA WIBRACYJNA GWARANTOWANA....
ŚCIEŻKOM ROWEROWYM STANOWCZE NIE !!!

Oczekiwanie. Łódź, al.Włokniarzy/ul.Lutomierska © staahoo


Nocą w Uniejowie (łódzkie) © staahoo


Pozuję do foty. Uniejów w nocy. © staahoo


Yaro w Uniejowie © staahoo


W Żerkowie (wielkopolskie) © staahoo


Jarocińska starówka © staahoo


Dożynki 2011 w gminie Gołuchów (wielkopolskie) © staahoo


Kalisz © staahoo


Odpoczynek przy drodze 710 Warta-Łódź © staahoo


2danger też ma chwilę wytchnienia. Droga 710 Warta-Łódź © staahoo





  • DST 293.14km
  • Czas 11:14
  • VAVG 26.10km/h
  • VMAX 47.20km/h
  • Podjazdy 450m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Teraz do Koczka !

Niedziela, 14 sierpnia 2011 · dodano: 25.08.2011 | Komentarze 2

Suszenie SPDów © staahoo


URLOP Z CZKAWKĄ POGODOWĄ, ALE CO ROBIĆ? SIEDZIEĆ W DOMU? POGODA PO UCIECZCE Z KOTLINY KŁODZKIEJ POPRAWIŁA SIĘ WIĘC POSTANOWIŁEM CZMYCHNĄĆ NA MAZURY. GOŚCINY ZGODZIŁ UDZIELIĆ MI MÓJ PRZYJACIEL PUCHOL ZAKOTWICZONY W SEZONIE LETNIM W PUSZCZY PISKIEJ..
Z MAŁYM PLECAKIEM NA 2DANGERA I START WCZESNYM RANKIEM. WARUNKI BYŁY NIEZWYKLE SPRZYJAJĄCE DO W MIARĘ SZYBKIEJ I JEDNODNIOWEJ JAZDY W TYM KIERUNKU I NAWET DWUKROTNE SKĄPANIE SIĘ W DESZCZU NIE BYŁO CZYŚ PRZYKRYM. DESZCZ ZASKOCZYŁ MNIE NA KILKUKILOMETROWYM ODCINKU PRZED SOCHCZEWEM. SŁOŃCE-DESZCZ-SŁOŃCE. PRZED CIECHANOWEM MIAŁEM JUŻ PRAWIE SUCHE MAJTY, ALE TU NIESPODZIEWANIE ZACZĘŁO ZNOWU PADAC. TYM RAZEM DESZCZOWY ODCINEK BYŁ ZDECYDOWANIE DŁUŻSZY. ZACZĄŁEM ROZGLĄDAC SIĘ ZA JĄKĄŚ CZYSTĄ FOLIÓWKĄ, KTÓRĄ MÓGŁBYM OSŁONIĆ KOLARSKIE MAJTY PRZED BRYZGAJĄCĄ Z ASFALTU WODĄ. JAK NA ZŁOŚĆ OKOLICA BYŁA CZYSTA I NAWET W MIEJSKICH KOSZACH ZABRAKŁO FOLIÓWEK. RATUNEK PRZYSZEDŁ Z CMENTARNEGO KONTENERA NA ŚMIECI...PO JAKIMŚ CZASIE ZGUBIŁEM TOREBKĘ, ALE Z KOLEI ZNALAZŁEM IMPREGNOWANE PUDŁO PO PIZZY, KTÓRE OKAZAŁO SIĘ ŚWIETNYM DORAŹNYM TYLNYM BŁOTNIKIEM :-))
PO PRZYJEŹDZIE DO KOCZKA NASTAPIŁA KĄPIEL I KOLACJA-BUFKA, WIELKIE DZIĘKI :-))





  • DST 276.00km
  • Czas 11:01
  • VAVG 25.05km/h
  • VMAX 49.70km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Podjazdy 510m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z wypchaną kieszenią

Sobota, 9 lipca 2011 · dodano: 09.07.2011 | Komentarze 2

No to śmignąłem do Włocławka po odbiór pamiątkowych medali z kwalifikacyjnego maratonu do B-B T 2011-mojego i Yaro. Pamiątki wpakowałem do tylnej kieszeni. Po moście Marszałka Rydza-Śmmigłego na prawą stronę Wisły-wszystko na mapie. Dzień goracy, chciało mi sie nieustannie pic. Na trasie zjadłem 2 kajzerki serem, a w barze Marina Murzynowo porcję smażonego halibuta z surówką. Wycieczka całodzienna z licznymi postojami dla obejrzenia róznych ciekawostek na trasie.

Cykloszpieg na trasie Łódź-Włocławek-Szpetal-Płock-Gąbin-Łódź © staahoo



Stary most na Wiśle w Płocku © staahoo




  • DST 489.67km
  • Czas 19:26
  • VAVG 25.20km/h
  • VMAX 77.60km/h
  • Podjazdy 550m
  • Sprzęt 2danger
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kwalifikacje do B-B T 2011

Piątek, 24 czerwca 2011 · dodano: 26.06.2011 | Komentarze 0

RAZEM Z YARO I ALHEKO DOJECHALISMY NDO WŁOCŁAWKA POCIAGIEM. WE WŁOCŁAWKU BYŁO PO DESZCZU. ULICE MOKRE I ZIMNO. PROWADZĄC ROWERY DOTARLISMY NA UL GAJOWĄ SKĄD START NASTAPIŁ O GODZINIE 22:00. PO PRZEJECHANIU MOSTU IM. MARSZAŁKA EDWARDA ŚMIGŁEGO-RYDZA RUSZYLIŚMY PODJAZDEM W KIERUNKU SZPETALA I DALEJ TRASĄ JAK NA ZAŁACZONEJ MAPIE.
DO GOLUBIA DOBRZYNIA JECHAŁEM W GRUPIE 9 KOLARZY. UDALO MI SIE UTRZYMAC TEMPO. W GOLUBIU KRÓTKI POSTOJ NA STACJI PALIW. PODCZAS ODDJAZDU SPOD STACJI ROZSYPUJE MI SIĘ LAMPKA TYLNEGO OSWIETLENIA NA TOREBCE PODSIODŁOWEJ. SZYBKO WYMIENIAM JA NA INNA ZAPASOWA, KTÓRA PRZYTWIERDZAM DO TYLNYCH WIDEŁEK. NIESTETY STRATA 2-3 MINUT PRZY TEJ CZYNNOSCI JEST NIE DO ODROBIENIA. JADE DALEJ SAM. PO TRASIE KRĄŻY SAMOCHÓD Z ORGANIZATORAMI, KTORZY KONTROLUJA CZY WSZYSTKO PRZEBIEGA W NALEZYTYM PORZĄDKU. PO OBWODNICY WĄBRZEŹNA JADE PRZEZ JAKIŚ CZAS Z KOLARZEM Z ŁASINA. POTEM ZNOWU SAM. TAK DOJEŻDŻAM DO GRUDZIĄDZA. TRAFIAM NA ROBOTY DROGOWE, ALE UDAJE SIE WJECHAC NA TRASE WYLOTOWA Z MIASTA. WIATR NA TRASIE SPRZYJA. LEKKO POPYCHA.
DO STEGNY DOJEŻDZAM PRZY PIEKNEJ SŁONECZNEJ POGODZIE. NIESTETY BŁADZE PO MIEJSCOWOŚCI SZUKAJĄC PUNKTU KONTROLNEGO I TO ZAJMUJE MI SPORO CZASU. ULICZKI PLĄCZA MI SIE, AŻ PRZYCHODZI POMOC I ZOSTAJĘ SKIEROWANY NA WŁAŚCIWY TOR.
NA PUNKCIE KONTROLNYM JESTEM MOŻE OKOŁO 10-15 MINUT. SPOTYKAM SIE TAM Z YARO I INNYMI. POSTANAWIAMY Z YARO JECHAC JECHAC DALEJ. WYJEZDZAMY ZE STEGNY. PO DRODZE SPOTYKAMY ALHEKO JADACEGO NA PKT KONTR. TEREN JEST PŁASKI I LEKKO W MORDĘWIND ALBO W PRAWE RAMIE. ZACZYNA PADAC DESZCZ. ZATRZYMUJĘ SIĘ I ZAKŁADAM KURTKE. JARO NIE ZATRZYMUJE SIĘ I PO KRÓTKIEJ CHWILI TRACE GO Z ZASIĘGU WZROKU.
PONOWNIE JADE SAM. PO DRODZE WPADAM NA SZARLOTKE I KAWĘ DO MACDONALDOWNI. JEST RANEK I TROSKLIWE MAMUSIE TŁUMNIE WRAZ ZDZIECMI STAWIŁY SIE NA SNIADANIE. KOLEJNY POSTOJ NA JEDZENIE NA STACJI PALIW (SZTUM?) KUBEŁ GORACEJ HERBATY I BUŁKA Z DOMU.


KOLEJNE SPOTKANIE Z GRUPA W RADZYNIU CHEŁMIŃSKIM PRZED RESTAURACJĄ VIS A` VIS RUIN ZAMKU. DO METY JESZCZE +/- 100 KM. JADĘ W KILKUOSOBOWEJ GRUPIE CZEŚCIOWO Z KOLARZAMI ZE STARTU. W GRUPIE JEDZIE SIĘ DOBRZE MOZNA MIELIC UTRZYMUJĄC PRĘDKOŚC W OKOLICACH 30 KM/H CZEGO NIE POTRAFIE ROBIC PODCZAS SAMOTNEJ JAZDY. WTEDY JADE NA BARDZIEJ SZTYWNYCH PRZEŁOŻENIACH. WOGÓLE SAMEMEU JEDZIE SIE CIĘZKO. PO DRODZE TOWARZYSTWO ZATRZYMUJE SIE NA ODPOCZYNEK. Z YARO JEDZIEMY DALEJ NIE ZATRZYMUJĄC SIE. DLA MNIE TO SZANSA ŻE DOTRE NA METĘ W WYZNACZONYM 24 GODZINNYM LIMICIE CZASU. JAKIES 50 KM PRZED META DOGANIA NAS NASZA GRUPKA I JUZ RAZEM JEDZIEMY NA UL. GAJOWA DO WŁOCŁAWKA. PO DRODZE JESZCZE SZALEŃCZY ZJAZD NA MOST IM. MARSZAŁKA PIŁSUDSKIEGO. CHWILA I JESTEŚMY PO DRUGIEJ STRONIE WISŁY. O 20:32 JESTEŚMY NA MIEJSCU. HURRRAAAA! :-))
czas łączny to 22:31

Na szosie © staahoo


W Radzyniu Chełminskim 25-06-211 (kwalifikacje do B-B 2011) © staahoo





  • DST 188.00km
  • Czas 06:51
  • VAVG 27.45km/h
  • VMAX 52.60km/h
  • Podjazdy 160m
  • Sprzęt 2danger
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jastrzębie Łaskie 2011

Niedziela, 12 czerwca 2011 · dodano: 13.06.2011 | Komentarze 0

TROCHĘ SIĘ POSZALAŁO. 188 KM PRAKTYCZNIE BEZ ZATRZYMYWANIA SIĘ I SIKANIA. ŚWIETNIE OZNAKOWANA I ZABEZPIECZONA TRASA. POGODA ROWNIE UDANA-CIEPLO, ALE NIE GORĄCO. WIATR, CZASEM DOKUCZLIWY. Miałem trochę kłopotów z prawym udem-na granicy skurczu, ale na szczeście obyło się bez tego. Częsty masaż kantem dłoni jakoś temu zapobiegł.
W maratonie wzięło też udział dwóch ekstremalistów kolarskich- długodystansowców: Krzysztof "WIKI" Wiktorowski i Krzysztof Kamocki. "WIKI" wylosował prześliczną nagrodę. Był to szosowy rower Wilier Triestina na karbonowej ramie :-)
Moje 3 MIEJSCE W KATEGORII MM5 SZOSA Z WYNIKIEM 06:51:35.04,
AV=27.29 Km/h,
AVMAX=52.6 Km/h
W kategorii megaM miejsce 22, czyli trzecie od końca :-D

Na mecie czekał żurek, kiełba z grilla i Koreb


/